Polly
Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:44, 30 Mar 2006 Temat postu: Aaron Burckhard - Biografia |
|
|
Późną zimą 1987 Chris i Kurt znaleźli nowego perkusistę - wąsatego Aarona Burckharda, który mieszkał nieco dalej przy ulicy Kurta. Trawiarz Burckhard należał do "sępów" i czasami siadał za bębnami Dale`a Crovera i grał swoje kawałki. Był beztroskim, szczęśliwym facetem - mówił Kurt. Hałaśliwym, ale nie tak nieznośnym, żeby go z miejsca nienawidzić. Poza tym miał zawsze kłopoty. Burckhard cieszył się sławą miejscowego łobuza i kiedyś razem z kumplem wjechał samochodem w wystawę sklepową, powodując straty na piętnaście tysięcy dolarów. Niedługo po tym wydarzeniu jego twarz pojawiła się na pierwszej stronie wydawanej w Aberdeen gazety Daily World, która przedstawiła go jako uczestnika wypadku, podczas którego samochód przejechał przez pas oddzielający jezdnie autostrady, przewrócił się na dach i stanął w płomieniach. Kierowca zginął.
Burckhard miał swoje wady, ale był jedyną osobą w Aberdeen, która grała na bębnach i chciała występować w Chrisem i Kurtem. Dlatego go przyjęto. Aaron miał stałą pracę w miejscowości Burger Kingu, ale jakoś nie mógł odłożyć pieniędzy na zakup profesialnego zestawu perkusyjnego. Na początku zespół musiał zadowolić się zestawem składającym się z kilku bębnów, które były własnością Burckharda.
Już na samym początku doszło do pewnych spięć między Burckhardem a resztą zespołu. Burckharda bardziej interesował metal, niż to co jeszcze dziś nazywa "punkowym gównem". Słuchałem mainstreamu, a Kurt łapał się na scenę podziemia - mówi Burkhard - ale podobała mi się ich muzyka.
Nakłonienie Burkharda do prób było zmorą. Aaron mieszkał wówczas z rozwódką, z dwojgiem dzieci, kobietą o sześć lat starszą od niego. Jego przyjaciółka utrzymywała sie z zapomogi i gdy pierwszego każdego miesiąca nadchodził czek, oboje z Burckhardem ruszali w tango.
Burckhard wspomina, że podarte dżinsy i cygański styl życia odróżniały go od zwykłych trawiarzy w Aberdeen. Chodzi o to jak się nosił... jakby na wszystkim gówno mu zależało - mówi Aaron.
Tymczasem Aaron Buckhard obiecywał, że sprawi sobie nowe bębny, ale nie dotrzymywał obietnicy, a co gorsza nie pojawiał się nie próbach, które przeszkadzały mu w imprezowaniu z kolesiami. Chcieli próbować każdego wieczoru - tłumaczy Backhard - każdego wieczoru, człowieku! Więc mówię im: odpuście sobie i parę razy nie pokazałem się na próbach, więc się wkurwiali. Dla Backharda zespół był zabawą - nie było z tego żadnych pieniędzy. W grę wchodziła pewna niezgodność charakterów. Choć obecnie Aaron twierdzi, że jest zagorzałym fanem punk rocka, wtedy nie był tak bardzo oddany sprawie jak Krist i Kurt. Faktycznie nie przejmowałem się za bardzo ich sceną - przyznaję - tymi kolorowymi włosami i takimi tam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|